Korzystając z przerwy między wykładami wyszedłem na papierosa. Podszedłem do stojącej nieopodal grupy palaczy. Nagle jeden z nich zagaduje:
-,,Ej, to u ciebie w grupie jest ta blondi?" I chociaż w szkole jest kilka blondynek to od razu wiem, którą ma na myśli. Wiem, bo od pierwszych wykładów staram się siadać koło niej, zagadywać i wtrącać swoje błyskotliwe uwagi. -,,Taa, u mnie" - odpowiadam -,,Niezła, niezła. Trzeba się na nią zaczaić"- ciągnie mój nowy kumpel, którego raczej nie polubię. - ,,A ona taka w miarę ogarnięta, cz wstyd jakby się odezwała?" Przypomina mi się jak ,,blondi" zadaje profesorom pytania, jakie uwagi wtrąca i jak wszystko uważnie notuje. Dziewczyna jest piękna ale jej inteligencja z pewnością przewyższa jej urodę. Odpowiadam:
-,,No nawet nie głupia jest". Mój kumpel-alavaro zaciąga się ostatni raz i rzuca: -,,No trzeba zaprosić ją do mojego samochodu na małe co nie co", po czym wybucha śmiechem. Jego kumple śmieją się z nim. Ja też, bo inaczej nie wypada i wtedy nagle drzwi przy których kopcimy się otwierają i wychodzi właśnie ona, temat naszej rozmowy. Mija nas obojętnie, lecz po przejściu 5 metrów odwraca się i mówi do mojego nowego znajomego: -,,Na twoim miejscu nie chwaliłabym się przy kolegach, że możesz dziewczynie zaoferować tylko MAŁE co nie co. Och." Po czym patrzy na nas( o mój Boże, nawet na mnie ) wzrokiem pełnym politowania i odchodzi. Patrzę na chłopaków. ,,Kumpel, który ma samochód" chyba jest w lekkim szoku. Wygląda na takiego, któremu dziewczyny same rozpinają rozporek, a ta nie dość, że go zapięła to brutalnie go zatrzasnęła. Ma głupią minę, a reszta grupy śmieje się, poklepuje go po ramieniu rzucając uwagi jak to ,,laska go zgasiła". Wzruszam ramionami i wracam na wykład. Siedzi tam gdzie zwykle, więc siadam koło niej. Trochę się boję, ze słyszała, że uważam ją za ,,nawet nie głupią". Nie chcę być utożsamiany z tamtą grupą więc mówię:
Read More »